Dron z garażu zrewolucjonizował wojnę (1986-2016)

Protoplasta Predatora i bojowego Reapera, których wygląd jest dziś ikoną wojskowych dronów, zbudowany został... w garażu.

Retronauta.pl


Dziś rodzina Predator w swojej klasie jest najczęściej budowanym typem większych wojskowych dronów na świecie (grafika: USAF)

Zdalnie sterowane i autonomiczne bezzałogowce na zawsze zmieniły sposób prowadzenia wojny. Piloci bowiem już nie latają w powietrzu a zdalnie sterują z ziemi bezzałogymi samolotami. Zabijają siedząc wygodnie w skórzanych fotelach w naziemnym klimatyzowanym kontenerze na innym kontynencie.

Zbudowano już kilkaset dronów rodziny Predator. Od kilkunastu lat wykorzystywane są bojowo głównie w tzw. wojnie z terroryzmem.

Abraham Karem - ojciec współczesnych dronów


Abraham Karem nazywany "ojcem dronów"

Urodzony jeszcze przez II wojną światową w żydowskiej rodzinie Abraham "Able" Karem swój pierwszy model latający zbudował w wieku 14 lat. W ciągu 2 dwóch lat został instruktorem w aeroklubie. Skończył studia inżynierii lotniczej na politechnice Technion w Hajfie. Pierwszy dron Karema używany był bojowo w 1973 roku przez lotnictwo izraelskie podczas Wojny Jom Kippur, wojny Izraela z Egiptem i Syrią.

Jeszcze w latach 70. XX wieku wyemigrował do USA, gdzie wpierw pracował dla małej spółki aernonautycznej Developmental Sciences. Potem założył własną firmę Leading Systems. Mieściła się ona w... w garażu swojego domu w Kalifornii.

"Ja szukam domu z garażem. A Ty szukasz garażu z domem." - powiedziała mu jego żona, gdy zorientowała się, że zamierza pracować w domu.

W garażu o powierzchni 600 m2 za prywatne środki założyciela i rodziny powstał dron Albatross. Potem na jego bazie, już w ramach współpracy z amerykańskim wojskiem, powstał bardziej zaawansowany Amber. Ostatecznie to ten model wyewoluował do znanego drona Predator i jego uzbrojonej w rakiety wersji Reaper.


Albatros, Amber, Gnat, Predator i bojowy Reaper (grafika: Leading Systems, General Atomics)

Albatros

Przy powstaniu Albatrosa w garażu pomagało 2 modelarzy - jeden z nich był studentem... medycyny. Kadłub został wykonany ręcznie z włókna szklanego, dzięki kładzeniu kompozytu w formie. Bezzałogowiec wyposażony został w długie skrzydło i charakterystyczne stery tylne podobne do odwróconej litery "V". Chodziło o to, żeby podczas nawet twardego i mało udanego lądowania chronić śmigło. Aby nie roztrzaskało się o ziemię. Śmigło napędział mały spalinowy silnik tłokowy.

Dokonania konstruktora dostrzegł szybko szef amerykańskiej DARPA, amerykańskiej agencji odpowiedzilanej za rozwój nowych wojskowych technologii (znana jest m.in. z Internetu).

"Ten facet to narodowy skarb." - powiedział Bob Fossum, szef DARPA.

DARPA zdecydowała się finansować loty Albatrosów, które trwały już wtedy do kilkudziesięciu godzin.

Amber


Amber (grafika: Leading Systems)

W połowie lat 80. XX wieku na bazie doświadczeń z Albatrossem następnie powstał większy dron Amber, już w ramach współpracy Karema z amerykańską marynarką wojenną. US Navy rozwijała bezzałogowce do obserwacji artyleryjskiej oraz potrzebowała narzędzi do nadzoru przemytu narkotyków z Ameryki Łacińskiej.

Niemal wszystko części składowe drona zostały zaprojektowe specjalnie dla niego. Gotowe elementy dostępne na rynku nie nadawały się ze względu na zakładane osiągi, niezawodność i dostępność.

Opracowano od podstaw cyfrowy system sterowania dronem, śmigło miało nastawne płaty, skrzynię biegów, serwomechanizmy, awionikę i komputer pokładowy, koła, hamulce a nawet opony. W konstrukcji zastosowano włókno węglowe i składane wysokie podwozie.

Pierwszy lot odbył się w listopadzie 1986 roku.

Karem nabył powierzchnię produkcyjną. Wypożyczył a potem kupił lotnisko El-Mirage jako miejsce do testów, treningu i operacji dronów. Firmę wspomogło 25 oddelgowanych specjalistów z armii, marynarki, piechoty morskiej, NASA i Office of the Secretary of Defense (OSD). Pomogli oni przy pracach jak:

  • zwiększenie prędkości drona
  • redukcja liczebności obsługi systemu
  • redukcja czasu utrzymania
  • mniej rozbić aparatów


Naziemna stacja sterowania dronem nie zmieniła się za wiele do dzisiejszych czasów - prototyp i używana obecnie (grafika: Leading Systems, USAF)

Dron pokazał, że może się utrzymywać w powietrzu nawet 38 godzin. Ze względu na takie ponadprzeciętne możliwości dronów Karema, wykraczające poza możliwość wówczas użytkowanych bezzałogowców Pioneer, amerykańskia marynarka miała problem ze znalezieniem zastosowania dla nich. Mimo początkowej chęci zakupu 200 sztuk nie rozbiła tego. Wydatkowanie znacznych rządowych kwot, w jak się okazało nieudane bezzałogowce Aquila i Condor konkurentów, spowodowało zatrzymanie wydatków Kongresu na tego typu maszyny.

Aby zminimalizować liczbę wypadków Amberów firma zbudowała uproszczone treningowe drony Gnat 400. Piloci ćwiczyli na nich starty, loty oraz lądowania zanim mogli się przesiąść na zaawansowane Ambery.

Gnat

Bez rządowego finansowania Karem rozwinął model Gnat 750, wersję na eksport, do sprzedaży dla klientów poza USA. Finansowanie pochodziło z jego własnych funduszy, oraz z bankowej pożyczki (5 mln dolarów).

Firma Karema popadała w problemy. W 1990 roku poprzez wykup uratowała ją przed bankructem firma General Atomic. Podmiot ten sam pracował wcześniej nad dronami, jednak bez powodzenia.

Od lutego do marca 1994 roku drony Gnat 750 latały nad Bośnią monitorując konflikt. CIA kupiła dwa egzemplarze Gnat 750, które startowały z Ambanii. Obraz z pokładowych kamer w świetle widzialnym i podczerwieni był wpierw transmitowany do oddalonego samolotu załogowego, potem zaś do stacji naziemnej a następie przez sztuczne satelity do Pantagonu w USA. Mimo prymitywności łącza metoda ta pokazała potencjał. Karem zmodyfikował drona Gnat 750 to konfiguracji "Whale" - na kadłubie zamontowano antenę satelitarną dla szerokopasmowego łącza.

Predator

Wojsko amerykańskie w końcu dostrzegło jak rewolucyjne są drony Karema. W styczniu 1994 roku za 31,7 milionów dolarów kupiło 3 pierwsze drony. Drony zaopatrzone zostały w mniejszą antenę satelitarną mieszczącą się w nosie. Z większymi kadłubami i rozpiętością drony stały się znanymi Predatorami.

Dziś w służbie jest obecnie kilkaset Predatorów. Ich orientacyjna cena to 4 mln dolarów za sztukę. Korzysta z nich wojsko USA, Włoch, Turcji i Maroka.

Opracowana dla dronów General Atomics MQ-1 Predator naziemna stacja sterowania umożliwiała jednoczesne sterowanie więcej niż jednym dronem. Jest w całości cyfrowa, możliwe jest jej przekonfigurowanie i przeprogramowanie.

Reaper

General Atomics MQ-9 Reaper jest większym bezzałogowcem niż jego nieuzbrojeny poprzednik. Reaper może przenosić maksymalnie 1 360 kg uzbrojenia podwieszanego na sześciu węzłach podskrzydłowych. Są to m.in.:

  • pociski powietrze-ziemia AGM-114 Hellfire
  • bomby kierowane laserowo GBU-12 Paveway II,
  • bomby GBU-38 JDAM
  • bomby z mieszanym układem naprowadzania laser/GPS GBU-49

Większy turbośmigłowy silnik o mocy 950 KM umożliwia mu loty z prędkością maksymalną 480 km/h - 3 razy większą prędkość od MQ-1 Predator i aż 5 900 km zasięgu.

Uzbrojona wersja Predatora weszła do służby w 2006 roku. Już rok później, 25 września 2007 roku, pierwszy bojowy atak. Zniszczył pojazd, którym poruszali się afgańscy rebelianci.

Orientacyjna cena Reapera to około 17 mln dolarów za sztukę. Korzysta z nich wojsko USA, UK i Włoch.

"Drony używane dotychczas głównie do zwiadu i obserwacji wraz z Reaperem stały się myśliwymi-zabójcami." - powiedział Michael Moseley, szef sztabu amerykańskich sił powietrznych.

Źródło: Retronauta.pl

Giełda RC nie przypisuje sobie praw autorskich do artykułu oraz zdjęć